sobota, 28 listopada 2009

Manu w Karkonoszach:)



















































24.11.2009
Nie udalo nam sie wyjechac z Wroclawia na kilka dni, tak jak planowalismy. Krotki pobyt Manu, wiele rzeczy do zalatwienia, osob do odwiedzenia no i zostla nam tylko jedniodniowa wyprawa w gorki:) Jak to zazwyczaj z nami bywa decyzje podjelismy w ostatniej chwili ...porannym pks-em pojechalismy do Szklarskiej Poreby. Troszke czasu nam zajelo zanim tam dotarlismy, ale mimo wszystko udalo nam sie zrealizowac co zaplanowalismy:)
Powolutku, zółtym szlakiem, delektujac sie pieknym krajobrazem, spacerowalismy sobie do Schroniska pod Lebskim Szczytem. Co ciekawe przez cala droge nie spotkalismy nikogo... ani jednej osoby, ani jednego turysty. To bylo niesamowite.. tylko my i natura:):) Niestety pogoda na grani nie byla ciekawa...wszystko zakryte bylo czapa chmur, ponizej grani lezal snieg i widac bylo jak niemilosiernie tam wieje:( Zdecydowlaismy sie na krotki postoj w schronisku.. tak aby podelektowac sie atmosfera miejsca i pieknym widokiem na okolice i Szalarska Porebe:)
co ciekawe nawet w schronisku nikogo nie bylo. Tylko jedna pani do obslugi, ktora poczestowala nas pyszna herbatka z sokiem malinowym. Tu spedzilismy wiekszosc czasu, bo bylo tak sielankowo i milo:) Zalowalismy, ze nie mozemy zostac tu noc, niestety obowiazki nastepnego dnia wzywaly:(.
Okolo 15-tej zaczelismy schodzic. Dla urozmaicenia wybralismy inny szlak, gdzie bylo nieco blotniscie i mokrawo..ale wlasnie to sprawia, ze docenia sie uroki pieknych gor:)
Potem okolo 17-tej zlapalismy autobus do Jeleniej gory, stamtad z kolei do wroclawia no i piekny dzionekw gorach sie skonczyl:(
Manu byl zachwycony.. moze to nie Himalaje, jednak jakze urocze. Dodatkowo uroki Karkonoszy bardzo przypominaly Mu jego rodzinne okolice - Shimla w Himachal. Zreszta mi rowniez:)
To byl piekny dzionek:)