Pragnę przeżyć moje życie i żałować to co zrobiłam, a nie tego, czego nie zrobiłam:)
Chwytam dzień!!...choć czasem ucieka przede mną:)
Kocham adrenalinę i emocje...a to dają mi góry, podróżowanie i ludzie:)
A uśmiech??.. to część mnie:)ta fajna część:)
Taki Dragonik ze mnie:):)
21.02.2010 Tym razem w górki wybrałam się z Jędrkiem. Nasza pierwsza wyprawa samochodem w wyższe partie DŚ zakończyła się super wrażeniami i fajnym dzionkiem na sniegu i słoneczku. Wejście na Wielką Sowę!
14.02.2010. Walentynki... brrrr.. jak ja nie lubie tego dnia, tego napompowanego zwyczaju okazywania sobie uczuc tylko w ten jeden dzien w roku.. brrr:) A dlaczegoby tak nie obchodzić Walentynek codziennie??:) Dlatego uciekłam w góry i to byl najlepszy pomysł na cudowny dzień. Rano wyjazd autobusem do Kłodzka, a stąd przejazd kolejnym srodkiem transportu do Międzygórza. Ostatecznie w Międzygórzu wylądowałam okolo 10:30...idelany czas na całodzienną przechadzke w okolicach Śnieznika. Wybrałam starą trasę wiodącą najpierw do Schroniska pod Śnieznikiem, a potem na sam szczyt. Było pieknie, bo pogoda idealnie dopisała, wszedzie pełno śniegu, a na drzewach wielkie czapy śniezne. To było urocze. Zresztą zdjecia mówią chyba same przez siebie:) I do tego te pustki na szlakach. To prawda widocznosc na szczycie było wyraznie ograniczona, a wiatr okazywała swoją obecność, niemniej dzien godny kazdej niewygody:) Było pieknie:)