Kilka ujęć z cudownego wieczoru, kiedy wspólnie świętowaliśmy Divali!!
Na scenie znajdowal sie przepiekny oltarzyk z Lahshmi i Ganesh!

















































24.10.2009
To bylo niesamowite przezycie, ktorego stalam sie integralna czescia:) Wraz z Piyush'em, Toska i Kasia zorganizowalismy tegoroczne Divali w Stowarzyszeniu Integracyjnym Hindusko-Polskim (IPIS; www.ipis.org.pl). Pomysl zrodzil sie w ostatniej chwili, bardzo spontanicznie, dlatego ostatnie dwa tygodnie byly niesamowicie pracowite i na najwyzszych obrotach.
Ale udalo sie...cala impreza zakonczyla sie wielkim sukcesem:)
Najpierw moze klika slow na temat samego Divali!....Divali jest najwazniejszym swietem w Indiach, ktore obchodzone jest przez wszystkich mieszkancow Indii, bez wzgledu na wyznawana religie. Swietuja je hindusi, muzulmanie, sikhowie, buddysci. W te dni wszyscy staja sie sobie bliscy, nie istnieja zadne roznice/granice pomiedzy ludzmi. Festiwal ten nazywany jest festiwalem swiatla, gdyz w te dni jasnosc goruje nad ciemnoscia, dobro nad zlem! Przejawem tego sa niezliczone ilosci zapalanych swieczek, jak i fajerwerkow wypuszczanych w niebiosa:) Ludzie modla sie do Bogini Lakshmi (bogini dobrobytu i bogactwa, jak i boga Ganesh'a - (boga powodzenia, kazdego przedsiewziecia), przed drzwiami domow usypuja przecudowne rangoli i dziela sie ogromnymi ilosciami slodyczy. Festiwal trwa 5 dni i konczy sie huczna zabawa!:)
Nasze ipis-owskie divali bylo podobne:) Zjechalo sie ponad 100 osob (w tym ponad polowa Hindusow), ktorzy wspolnie celebrowali ten niesamowity dzien. Sala przecudownie wystrojona, niesamowity oltarz z obrazem Lakshmi i Ganesh, wszedzie pozapalane swiecie, indyjska muzyka w tle, a do tego smaczne indyjskie smakolyki. Wszyscy poubierani w indyjskie stroje delektowali sie tymi chwilami.
Zaczelo sie od wspolnej modlitwy (puja), w tle brzmiala piesn do Lakshmi, kazdy stal z zapalona swieczka na dloni, a kochani Hindusi wyspiewywali modlitwy. To byl magnetyzujacy moment.
Potem nastapilo przedstawienie sprawcow calego widowiska, czyli Piyusha, Kasi, Toski i mnie! Po tym rozpoczal sie program artystyczny wieczoru - przecudowny wystep dziewczyn z zespolu tanecznego Taal oraz przedstawienie Ramajany przez Kolo Orientalistow z Uniwersytetu.
W dalszej czesci programu wraz z Kasia poprowadzilysmy konkurs wiedzy o Ramajanie (zabawna byla mala dziewczynka z pytaniem o Hanumana:):),a potem zaprosilysmy wszystkich na fajerwerki. Kolejne przecudowne swiatelka wylatywaly w niebiosa i mialo sie wrazenie, ze to nowy rok:):) Polskie Divali!!! Wszyscy byli zachwyceni:)
Potem przyszedl czas na delektowanie sie pysznym indyjskim jedzonkiem (dal, rajma, kurczak w carry, ryz, mango shake, rasmalai i wiele innych indyjskich smakolykow. Kolejka do jedzonka byla dluga i widac ze jedzonko podbilo serca uczstnikow:):). Potem ostatnia czesc programu artystycznego - druga czesc tancow zespolu Taal. Zespol tak rozruszal publicznosc, ze zaraz po tym wystepie wiekszosc Hindusow wyskoczyla na parkiet i tancowala w rytm indyjskich dzwiekow:). To wlasnie niesamowite w jaki sposob hindusi potrafia sie bawic i czuja muzyke, te ruchy, te poczucie rytmu.. az milo na nich patrzec. My jednak nie krepowalismy sie ich umiejetnosciami i wspolnie tancowalismy do poznej nocy!! To byl niesamowity czas:) Swietna muzyka, swietna zabawa, swietni ludzie... inaczej nie da sie tego skomentowac:):)
Na koniec poprowadzilismy jeszcze jeden z zaplanowanych konkursow - na tworzenie wlasnego rangoli, ale przy uzyciu specyficznych skladnikow - ryzu, grochu, fasoli. Efekt byl niesamowity - powstaly dwa super dziela, widoczne na zdjeciach:):) Na koniec losowanie nagrod i ciag dalszy wariacji na parkiecie.
Impreza zakonczyla sie niesamowitym sukcesem!!! Bylo swietnie, a przeciez zorganizowalismy to w ostatniej chwili i na mala skale!! Za rok podbijemy Polske tym festivalem:):) To byl dopiero poczatek:):)